• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mieć znaczy być…..

czy pamiętasz jeszcze mnie dziewczynę z rzeką w tle ;-) wracam... tak brzmiało motto mojego poprzedniego bloga "rzeko, która niesiesz mnie powiedz ile jeszcze razy zmienisz bieg" Anita Lipnicka towarzyszy mi wciąż o czym teraz? o tym co jest….

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

mieć znaczy być…..

 

 

Ogarnęłam się z aklimatyzacją na wsi ;-)

 

Poukładałam sobie świat na chwilę obecną :-)

 

I jestem…

 

Myślałam, że mój mózg śpiąc niewiele, nigdy się nie zresetuje i zawsze już będę zdezorientowana, nieskupiona, roztargniona, ale podobnie jak ciało, tak i głowa potrzebuje czasu żeby wrócić do siebie…

 

Podobno życie można podzielić na 7-letnie etapy….chyba kończy się moje 14 lat szaleństwa… zmian…poszukiwać…dziwnych emocji…najbardziej szalone 14 lat w życiu (jak dotychczas oczywiście)

 

Od byłej nauczycielki biologii, trenera metod efektywnej nauki (aspirującej na trenera interpersonalnego…ups nie wyszło ;-)), trenera jeździectwa, jeźdźca, luzaka, stajennego, menago, właściciela własnej firemki (firemeczeczki ;-)) aż po żonę, matkę, gospodynie domową na wsi O!

 

Skrót….

14 lat…czas, w którym żyłam sama ze sobą, później w domu siostry i szwagra mając mały romans ze stolycą (pozytywne doświadczenie… zostało z niego wiele dla mnie, ale nic obok mnie….;-)), pomieszkałam w Anglii, chwilkę spędziłam nad morzem, wróciłam…znów żyć sama z sobą  (wszystko legło w gruzach ;-))…w między czasie wymyśliłam sobie dom na wsi przed skończeniem  40ski!!!  Wyszło!!!

 

Poznałam masę pozytywnych ludzi (nawet jak się tym ludziom wydaję, że mnie nie lubią i ja nie lubię ich, to widzę w tych 14stu latach same pozytywy;-)) wielu jest gdzieś w moim sercu mimo, że ich nie widuję to myślę i pamiętam ;* 

 

Prawda jest taka, że można sobie mówić, że tylko my mamy wpływa na swoje życie bla bla bla…

jest w tym jakaś prawda….ale ;-)

 

bez innych ludzi nie zrobimy nic…jesteśmy tym ziarenkiem piasku w klepsydrze ;-)

 

paradoksem mojej wdzięczności dla ludzi jest fakt, że nie koniecznie lubię ludzi…tak ogólnie jako gatunek…dziwne nie lubić własnego gatunku, ale (moje ale wróciło ;-)) 

chyba cała magia polega na tym, żeby z tej masy ziarenek ludzi wyciągnąć garść tych NASZYCH z którymi nam dobrze i po drodze…są tacy, którzy mają misję nawracania…wmawiania, że tylko ich pogląd na życie to ten właściwy…ale to ich sprawa skoro tak czują niech robią co czują :-)

 

Sumując mam co chciałam mieć…a teraz trzeba coś z tym życiem dalej zrobić :D

 

Więc moje nowe życie na start zgodnie z zasadą ŻEBY MIEĆ TRZEBA BYĆ…

 

Człowiek zmienia się bardzo z wiekiem…inne są jego potrzeby i oczekiwania wobec świata…

 

Nie chcę być tutaj pesymistą i człowiekiem czarno widzącym świat ale prawda jest taka, że działalność człowieka dewastuje planetę…konsumpcjonizm bez opamiętania rządzi ludźmi…ciągle się zastanawiam jak to się stało, że daliśmy się tak pociągnąć w ten cały szajs…wszechobecną bylejakość…współczesne ciuchy - byle jaki materiał, byle jak uszyty…artykuły spożywcze - ja nawet nie wiem czy 70% z nich możemy nazwać jedzeniem? Przestajemy myśleć bo myśli za nas wujek google w naszym smartphonie (leczę się z uzależnienia od telefonu ) coraz częściej słyszę dlaczego nie odbierasz? bo telefon leży czasem długo gdzieś daleko ode mnie…używam go ostatnio tylko po to żeby łapać chwile…Antonka…nasze otoczenie itp….czekam aż mąż dowiezie mi w końcu aparat, bo wtedy nie będzie mi już telefon aż tak potrzebny…

 

Ciągle mam potrzebę dzielenia się tym ze światem…nie wiem po co i nie wiem czemu…tak mam na razie tego nie zmieniam…choć może wartałoby się dzielić tylko mądrymi rzeczami (ale mądre dla mnie dla kogoś mogą być byle jakie ) dzielę się wiec jak potrafię….

 

Żyje sobie tutaj spokojnie rzadko oglądam ludzi (choć poznajemy powolutku coraz więcej ludzi żyjących obok na stałe….lub  tylko na jakiś czas…mamy plany spotykania się z sąsiadami, bo czasem fajnie jest pogadać ot tak ;-)

 

Ostatnio będący u nas przyjaciel mojego męża zapytał mnie: Co ty tutaj robisz?

 

Ano mam co robić powoli wykańczam i ogarniam nasz dom oczywiście nie sama, z mężem, ale on póki co czasem mnie tutaj zostawia „na dłużej” i wtedy jestem odpowiedzialna za to co tutaj :-)

Mam ze sobą kota i 2latka, który jest tzw. żywym sreberkiem hehe więc mam co robić…od wiosny dojdzie jeszcze pewnie ogródek i takie tam ;-)

 

Plan na życie to powrót do jakiejś tam mojej skromnej działalności do mojej firemki (jak już gdzieś mówiłam realny powrót planuję na październik zbiega się to z moją 40chą….przypadek? nie sądzę heh

 

 

więc do października będę sobie skutecznie budować strategię i jakoś organizować multum pomysłów, które biegają mi po głowie od lat (włączę strategię Walta Disneya i będzie git) 

 

a póki co zamieniłam ostatecznie obcasy na gumiaki…sukienki na dresy…kupowanie nowego żeby mieć…na szukanie czegoś co już jest i może się przydać…

 

 

 

i tak powolutku powolutku uczę się mojego bycia tu i teraz…..

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

05 stycznia 2020   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Karinamarcol-legierska | Blogi